Mówiąc o motocyklach Royal Enfield nie sposób pominąć wieloletniej historii marki. Tym bardziej, że firma może poszczycić się najdłuższą produkcją motocykli na świecie!
Początki marki Royal Enfield sięgają końcówki XIX wieku, natomiast początek produkcji jednośladów w Anglii szacuje się na 1902 rok.
Obok jednośladów firma produkowała broń oraz maszyny rolnicze. Stąd logo marki z armatą oraz hasło „made like a gun”.
W 1956 w Indiach rozpoczęto składanie motocykli z części przysyłanych z Wielkiej Brytanii. Koncern zdecydował się na otwarcie fabryki w Indiach ze względu na duże zamówienia dla indyjskiej armii.
Rok 1968 przynosi zmiany i markę przejmuje Norton Villiers Triumph (NVT). 2 lata później produkcja na Wyspach Brytyjskich zostaje wstrzymana, a przedsiębiorstwo ostatecznie przestaje istnieć w 1971 r.
Tymczasem produkcja w Indiach trwa nieprzerwanie prze kolejne lata. W roku 1995 indyjskie przedsiębiorstwo Royal Enfield Motors nabyło prawa do posługiwania się znakiem marki Royal Enfield.
Bullet, będący flagowym modelem marki to z kolei najdłużej produkowany na świecie model motocykla. Początki modelu datują się na lata czterdzieste XX wieku, natomiast Bullet o pojemności 500 ccm produkowany jest od lat pięćdziesiątych.
Jeżdżąc na tym motocyklu nie ucieknie się przed jego historią. To po prostu niemożliwe.
Weteran, a jednak nowy…
Do naszej redakcji wjechał kawał historii, czyli motocykl Royal Enfield Bullet C5 Classic 500!
Wygląd przypomina motocykle z lat 50-tych. Rama z rur stalowych została przepięknie ukształtowana nadając maszynie niespotykany już w żadnym innym motocyklu kształt. Do tego dochodzi brzmienie silnika i specyfika jazdy. Prawdziwy „wehikuł czasu”…
Reflektor zintegrowany z prędkościomierzem, stacyjką i kontrolkami, charakterystyczne mocowanie kierownicy, zawieszenie, zbiornik wyposażony w gumowe nakładki, pojedyncze siodło, klasyczny wydech… Całości dopełniają zamontowane na zewnętrznych krawędziach lampy przedniej światła pozycyjne (konturówki). To wszystko sprawia, że na pierwszy rzut oka wydaje się, iż mamy do czynienia z kilkudziesięcioletnim motocyklem, który ktoś odrestaurował. Tymczasem to współczesna indyjska konstrukcja!
Pochwaliliśmy, a teraz czas poszukać wad. Jako minusy stylistyczne można zakwalifikować wystające tu i ówdzie śruby i nakrętki (np. od mocowania zbiornika). Niezbyt efektownie wyglądają też naklejki z nazwą i logiem marki. W tak klasycznym motocyklu chcielibyśmy widzieć jeśli nie tłoczony, to przynajmniej malowany napis. Nalepki w tym przypadku zdecydowanie do nas nie przemawiają. Dyskusyjna jest również sprawa tylnej lampy, która w tym motocyklu po prostu zupełnie nie pasuje.
Jazda i komfort
Jazda na Bullet 500 to prawdziwa przyjemność, pod warunkiem, że zaakceptujemy jego charakter.
Pozycja jest wygodna. Siodło na sprężynach zapewnia odpowiedni komfort, kierownica dobrze leży w rękach. Można się dziwić po co sprężynowane siodło, skoro nie jest to motocykl ze sztywnym tyłem. Wszystko staje się jasne po odpaleniu silnika i przejechaniu kilku kilometrów. Ten motocykl to prawdziwy klasyk i ma swój klasyczny charakter. Silnik mocowany jest do ramy na sztywno, co powoduje przenoszenie drgań pracującej jednostki napędowej na całą konstrukcję. I tu w sukurs kierowcy przychodzą sprężyny siodła. Do drgań kierownicy musimy się jednak przyzwyczaić.
Prędkość maksymalna deklarowana przez producenta wynosi 129 km/h, jednak jej osiągnięcie jest wyzwaniem. O utrzymaniu tej prędkości dłużej niż kilka sekund możecie zapomnieć. Motocykl jest za lekki i zaczyna być niebezpiecznie niestabilny, a drgania przenoszone na ramę stają się nie do zniesienia.
Przy prędkości utrzymywanej w przedziale 80-90 km/h charakterystyka jazdy jest nieporównywalna z żadnym innym motocyklem, może z wyjątkiem niektórych oldtimerów. Tego trzeba spróbować samemu, bo klimatu nie jesteśmy w stanie oddać słowem pisanym…
Amortyzatory przednie zestrojone są na stałe. Nie mają możliwości regulacji tłumienia, co daje się nieco we znaki przy pokonywaniu nierówności. Zawieszenie przednie pracuje prawidłowo, choć dosyć surowo.
Tylny wahacz obsługują dwa opasane sprężynami amortyzatory wyposażone w system gazowy, jednak w indyjskim stylu. Możemy oczywiście skorzystać z możliwości regulacji napięcia wstępnego sprężyn.
Można podpiąć to pod klasyczną charakterystykę motocykla. Można, a nawet trzeba, ponieważ motocykl nie jest klasyczny tylko w wyglądzie. Jest klasyczny w 100 procentach!
Silnik
Jednostkę napędową stanowi czterosuwowy, jednocylindrowy silnik o pojemności 499 ccm, chłodzony powietrzem. Singiel osiąga moc 28 KM i uzyskuje moment obrotowy na poziomie 41,3Nm przy ok. 5200 obrotach na minutę. Bullet (z ang. kula, nabój) nie zachowuje się wprawdzie jak pocisk, ale silnik rozpędza ważącą ok. 190 kg maszynę w przyzwoity sposób. Nie jest przy tym paliwożerny. W jazdach testowych zużycie paliwa nie przekroczyło 3,5 litra na 100 km. Należy uwzględnić, że nie miał u nas łatwego życia. Jeśli chcemy natomiast spokojnie pojeździć po mieście to nasz Bullet zapewni spalanie około 0,3 litra mniejsze od deklaracji producenta. To przy obecnej cenie benzyny uznajemy za duży plus!
Silnik dobrze współpracuje z pięciobiegową skrzynią biegów, która na szczęście nie przypomina indyjskich przekładni (takich, jak w motocyklach Bajaj). Napęd przenoszony jest na koło tylne za pomocą łańcucha (tradycyjnie!).
Sam wygląd silnika i kształt cylindra zdecydowanie odsyła wyobraźnie do oldtimerów, o charakterystyce pracy już nie mówiąc. Odpalamy motocykl i uśmiech pojawia się na twarzy. Piękne, rytmiczne dudnienie… Dźwięk tego singla jest genialny, mimo zastosowania elektronicznego wtrysku. To pierwsza nowinka technologiczna.
No właśnie, warto zaznaczyć, że motocykle Royal Enfield stanowiły ostatni bastion „gaźnikowców”, broniąc się dzielnie przed technologią „EFI”. Jednak marka w końcu uległa wymaganiom rynku (i przepisom UE), czego efektem jest wyposażenie silników w elektoniczny system wtryskowy.
Hamulce
Drugim po wtrysku powiewem nowoczesności w motocyklu Bullet 500 jest zastosowanie przedniego hamulca tarczowego. Tarcza o śrenicy 280 mm zapewnia dobre hamowanie motocykla. Tylny hamulec pozostał tradycyjnie bębnowy, ale również działa bez zastrzeżeń. Hamulce stanowią niewątpliwie mocną stronę motocykla.
Ciekawostka
Siodło jest jedno, ale podnóżki pasażera też są. Czyżby hinduski motocykl miał miejsce stojące?!
Ten motocykl nie służy do szybkiej jazdy. Nie jest też specjalnie praktyczny, chociaż można go uznać za użytkowy. Kupując Bullet’a 500 dostajemy klasyczny motocykl „z dobrodziejstwem inwentarza”. Niejako w wyposażeniu standardowym mamy klasykę i historię. To, co w innych przypadkach może być wadą (drgania, pozornie niezbyt zaskakujące osiągi itd.) w przypadku tego motocykla w naszej ocenie staje się zaletą. Naszym zdaniem to jedyny na rynku motocykl, który mimo upływu lat pozostał w pełni klasycznym. Nie przeszkodziły mu w tym rozwiązania technologiczne, które producent musiał wprowadzić, nie przeszkodziły zmieniające się trendy. To niezmiennie jest Royal Enfield Bullet 500!
Cena na poziomie poniżej 27 tysięcy złotych nie jest może zbyt niska, ale również nie odbieramy jej jako nadmiernie wysoką. W naszej ocenie motocykl jest wart tych pieniędzy.
Dla tych, którzy chcą coś prawdziwe klasycznego motocykl Royal Enfield Bullet 500 będzie bardzo dobrym wyborem.
P.S. Ten motocykl w centrum miasta za każdym razem wywołuje spore zainteresowanie…
Tekst i foto: Wielebny